Co nowego w KINIE? [2011-01]

Data:

Trudno jest wejść w Nowy Rok bez podsumowań, zapewne wielu z Was dokonało lub dokonuje właśnie wyboru najlepszych filmów 2010? Takiego rankingu nie mogło też zabraknąć w noworocznym numerze magazynu KINO, do którego lektury, zgodnie z naszą nową świecką tradycją, serdecznie zapraszam.

Zatem jaka jest najlepsza dziesiątka według krytyków współpracujących z miesięcznikiem? Cóż, przykro stwierdzić, że nie znalazł się w niej żadnej polski film, chociaż blisko były i Las Piotra Dumały, i Chrzest Marcina Wrony, a nawet Wszystko co kocham Jacka Borcucha. Znajdziemy w niej natomiast (odliczając od końca) Fish Tank, Poważnego człowieka, Miód i Jaśniejszą od gwiazd. Samotny mężczyzna i Prorok zajmują ex-aequo miejsce 5. i 6., na 4. uplasował się Głód, a do wielkiej trójki weszły Autor Widmo i Liban. Pierwsze, zaszczytne miejsce zajął... pozwólcie, że nie zdradzę. Zapraszam do lektury pisma lub zgadywania.

Według mnie dziesiątka ta nie jest bardzo zaskakująca, choć osobiście pomajstrowałabym tu przy kolejności. Wielka szkoda natomiast, że zabrakło w niej filmu Plaże Agnès, który był blisko, a moim zdaniem, w pełni zasługiwał na miejsce w okolicach podium. Natomiast bardzo zamerykanizowaną dziesiątkę studentów filmoznawstwa UJ wygrał film Incepcja.

Tyle zabawy. Oprócz tego, jak zwykle w KINIE, zatrzęsienie ciekawych artykułów. Wśród interesujących wywiadów, najbardziej moją uwagę przykuł ten z Darrenem Aronofsky’m, który zdradza kulisy powstawania swojego najnowszego filmu Czarny Łabędź (recenzję również możemy przeczytać). Pasjonującą lekturą jest też tekst Jana Topolskiego zabierający nas prosto w mrok i nihilizm kina Gaspara Noé’ego.

W dziale poświęconemu festiwalom można się przenieść między innymi na Londyński Festiwal Filmowy, dzięki artykułowi, którego autorka nie zostawia suchej nitki na Mike’u Leigh i chwali kino etniczne. Gdyby podróży było Wam mało, KINO zabiera nas również na festiwale i spotkania do Bratysławy, Sztokholmu i Cottbus, a także zaprasza w lot Sputnikiem. Nad Polską, oczywiście. Bez satysfakcji nie zostaną po lekturze również wielbiciele Etiudy i Animy. Jeśli natomiast chcecie się dowiedzieć, w którym roku odbył się pierwszy napad na bank w Islandii (a zapewniam, że było to całkiem niedawno) i jak krajobraz krainy gejzerów zainspirował Jima Jarmuscha, nie przegapcie artykułu o islandzkim kinie noir.

Niezbędnikiem każdego kinomana powinien być dział Recenzje, dzięki któremu możemy dowiedzieć się, co krytycy sądzą między innymi o najnowszych obrazach Aronofsky’ego, Kena Loacha, Xaviera Dolana i wielu innych. Filmy można następnie (albo wcześniej) obejrzeć lub nie, zgodzić się bądź sprzeciwić, ale już sama lektura tych recenzji dostarcza dużo przyjemności (a może też wpłynąć pozytywnie na warsztat krytyczny każdego filmasterowicza).

A na deser polecam felietony, zwłaszcza ten Bożeny Janickiej o Iluzjoniście Sylvaina Chometa i Jacques’ie Tatim zatytułowanym Żegnaj Wujaszku.

Wszystkim zainteresowanym życzę miłej lektury i dobrego kina (a nawet KINA) w 2011 roku. I tradycyjnie zapraszam na stronę pisma: http://www.kino.org.pl/